"W porządku" wystarczy
Tytuł: Przekleństwo perfekcjonizmu. Dlaczego idealnie nie zawsze oznacza lepiej
Autor: Malwina Huńczak
Wydawnicywo: Samo Sedno
Rok wydania: 2014
Dążenie do doskonałości samo w sobie nie jest złe. Wszystko ma jednak swoje granice. Co zrobić jednak kiedy granica przesuwa się niebezpiecznie daleko? Kiedy próba osiągnięcia niemożliwego staje się obsesją, której nie można opanować? Kiedy powiedzieć „dość, wystarczy” i zacząć cieszyć się z tego co jest tu i teraz? Malwina Huńczak w sposób przystępny opisuje czym jest perfekcjonizm, czym się objawia, i co ważniejsze jak odróżniać jego dobre elementy od tych niszczących, w każdej sferze naszego życia. Pozwala zrozumieć co skłania perfekcjonistę do określonych działań (np. opinia innych), i co może zrobić żeby każdy rezultat nie będąc tym „najlepszym” zaakceptować w formie „wystarczająco dobrej”. Poza doskonałym wyjaśnieniem istoty zagadnienia, autorka zawarła również wiele sposobów i ćwiczeń na jego opanowanie. Całość została oparta o rzetelne badania naukowe.
Honorata: Ta książka do mnie przemówiła. Stała na półce w księgarni i jakoś tak zachęcała do tego, żeby się z nią zapoznać. Pomyślałam sobie: „Świetny temat! Co najmniej kilku moich pacjentów ma z tym problem”. Postanowiłam kupić. Przeczytałam w zasadzie od ręki a musicie wiedzieć, że rzadko mi się to zdarza. Zazwyczaj po zakupieniu jakiejś pozycji ląduje ona na stosie „książek do przeczytania”. Jest on oczywiście ogromny, ponieważ sama psychologia to dość rozbudowana dziedzina. Poza tym ostatnio jest moda na poradniki pod tytułem „poradź sobie sam”, więc książek w tej tematyce jest mnóstwo (i na rynku i na moim stosie). Ale ta jakoś mnie korciła. Pochłonęłam ją za jednym zamachem. Na szczęście nie dostałam zgagi, za to potwierdziły się moje przypuszczenia. Uff, nie jestem perfekcjonistką… Wiedziałam to już od dawna, podobnie jak moi pacjenci, którzy czasami muszą mi przypominać, że coś tam miałam dla nich zrobić/przynieść itd. Wracając do książki. To, co mi się szczególnie podobało to struktura. Wszystko jest bardzo klarownie przedstawione z podziałem na poszczególne tematy. Autorka wyjaśnia czym jest zdrowy i niezdrowy perfekcjonizm, na czym polegają błędy myślowe i co warto zrobić, żeby się tych niezdrowych nawyków pozbyć. Zawiera pytania i ćwiczenia, jest więc bardzo praktyczna. Moim zdaniem to duży plus, ponieważ można stosować ją jako samo-pomocnik. Poza tym zawiera również wskazówki dla otoczenia osób ze skrajnym perfekcjonizmem. Napisana jest przystępnym językiem, więc każdy może do niej zajrzeć. Polecam wszystkim, którzy z każdym dniem wymagają od siebie coraz więcej i nie mogą przestać. Nie jest istotne w jakiej dziedzinie, ponieważ skrajny perfekcjonizm może pojawiać się na różnych polach. Jeśli więc macie problem z pracoholizmem, chcecie być perfekcyjną/ym panią/em domu albo matką/ojcem, skrajnie dbacie o wygląd, nie potraficie sobie odpuszczać itd., to jest duże prawdopodobieństwo, że ta książka wam się przyda. Ja wystawiam jej ocenę 9/10. Punkt odjęłam za styl, ale to naprawdę szczegół przy tylu zaletach tej książki.
Natalia: Kiedy Honorata polecała mi tę książkę nie przypuszczałam, że będzie dla mnie tak ważna. Ot książka, jak książka – pomyślałam – mogę przeczytać. Przecież nic mi się nie stanie, prawda? Nieprawda. Z każdą stroną było coraz gorzej. Im bardziej zagłębiałam się w treść, tym bardziej docierało do mnie, że jestem perfekcjonistką. Spokojnie wpisałam się w każdy obszar opisany w tej książce. Delikatnie mówiąc to był szok. Ale to było prawie rok temu i dużo się w tym czasie zmieniło. Co dała mi ta książka z perspektywy czasu? Przede wszystkim staram się myśleć o sobie inaczej. Takim wyraźnym przykładem jest zamiana „niezdecydowanej” na „rozważną”. Nauczyłam się też rozróżniać kiedy „włącza się” mój perfekcjonizm wyraźnie mocno, np. teraz dzieje się to przy okazji współtworzenia tego bloga. Muszę przy tym zaznaczyć, że nie przestałam od siebie wymagać. Jednak dzisiaj najważniejsze jest to, że mogę się powstrzymać w krytycznym momencie. Napisałabym, że książkę czytało mi się przyjemnie, ale to byłoby kłamstwo. Na pewno szybko, przede wszystkim dlatego, że chciałam wiedzieć więcej (o sobie). W tej książce definicja perfekcjonizmu, to coś więcej niż umiłowanie idealnie poukładanych rzeczy, choć kiedy zastanawiam się nad własnym otoczeniem, to nawet w pozornym chaosie czai się jego cząstka, to bardziej opis jaki wpływ ma on na relacje międzyludzkie, realizację a nawet samo planowanie celów. Także ich nieustanne odkładanie, bo nie teraz, nie mam środków, nie mam pomysłu, mój pomysł nie jest idealny. Jeśli więc, jak napisała Honorata, czujesz w sobie nieodpartą potrzebę dążenia do ideału, ta książka jest w sam raz dla ciebie.
W naszym rankingu, oceniamy ją na 9 mózgów.