Cicha siła
Tytuł: Cicha siła introwertyków. Jak dorastać w świecie, który nie przestaje gadać?
Autor: Susan Cain
Wydawnictwo: Laurum
Rok: 2017
„Dlaczego się nie odzywasz?” To bardzo częste pytanie, które słyszy wielu z nas. Intencje pytającego nie są złe. Czasem powodowane są troską, czasem niezrozumieniem, niekiedy złością. Usłyszał je pewnie każdy i to nie raz, nie dwa. Różnica może jednak polegać na tym, do kogo jest ono skierowane. Jeśli trafi się na introwertyka, można nieświadomie wywołać przysłowiową „burzę w szklance wody”. Książka Susan Cain przekonuje i uczy, że świat introwertyków (wbrew pozorom nie tylko dzieciaków) nie jest światem niepełnowartościowym. To, że niewiele dzieje się na zewnątrz nie oznacza, że w środku nie trwa właśnie jakaś kreatywna impreza, której wyniki wszyscy zobaczą za jakiś czas. Susan udowadnia, poprzez liczne przykłady znanych i lubianych, że bycie introwertykiem to nie zbrodnia czy ułomność, tylko okazja to tworzenia wyjątkowych rzeczy w sposób, o którym innym się nie śniło. Nie chodzi jej też o dyskredytację ekstrawertyków, jednocześnie nie ma chyba osoby ekstrawertycznej, która pomyślałaby: „Spędzam za dużo czasu w towarzystwie innych, co jest ze mną nie tak?”. Ta książka ma pokazać, przede wszystkim nastolatkom, że wszystko jest w porządku, że lepiej być sobą, poznać siebie i dawać sobie szansę na nowe doświadczenia niż udawać kogoś kim się nie jest.
Honorata: Ponieważ w tym miesiącu omawiamy temat, który jest dla mnie szczególnie bliski, czyli wrażliwość, cały miesiąc będę się zachwycać :). Teraz przedstawiam "ochy i achy" książki pt. „Cicha siła introwertyków”. Jest to poradnik dla wrażliwej młodzieży na temat tego, jak sobie radzić ze sobą i światem. Choć Susan Cain nazywa wrażliwość introwertyzmem, to mam wrażenie, że w znacznej części mówi o tym samym, co Elaine Aron w swoich książkach (spójrzcie na naszą recenzję „Wysoko wrażliwych”). Obie pozycje są kompatybilne, więc warto żebyście przeczytali obie, jeśli jesteście zainteresowani tematem. W szczególności przeczytajcie, jeśli macie w swoim otoczeniu wrażliwą młodą osobę, a następnie przekażcie jej książkę. Koniecznie! Może to być prawdziwe odkrycie i może również pomóc jej w radzeniu sobie na co dzień z różnymi sytuacjami. Książka jest bardzo przystępna, opatrzona wieloma praktycznymi wskazówkami. Wierzę więc, że pomoże niejednej osobie w polepszeniu swojego funkcjonowania. Wydaje mi się, że jest to również nieoceniona pozycja dla nauczycieli. Jeśli chcecie obejrzeć w skrócie to, o czym jest ta książka, to wejdźcie i oglądnijcie przemówienie Susan Cain na TED.
Natalia: To mój ulubiony podział osobowości: introwertycy i ekstrawertycy. Jako urodzona introwertyczka mogłabym opowiedzieć wystarczająco dużo historyjek z mojego życia, w których czarno na białym widać, że na drugie imię powinnam mieć „introwersja” ;). Z małym zastrzeżeniem na dzień dzisiejszy – bardzo się zmieniłam i sporo o sobie wiem, więc nauczyłam się „żyć w sobie”, ale też wiem, kiedy mogę uczestniczyć „w życiu towarzyskim”. Jeśli chodzi o książkę Susan Cain to jest po prostu świetna. Nie tylko dla dzieciaków łaknących akceptacji rówieśników. Wbrew pozorom ja też, już jako dorosła osoba, sporo skorzystałam na lekturze, między innymi poprzez zdefiniowanie analogicznych sytuacji, które codziennie mi się przydarzają. Czyta się bardzo szybko, nie jest przeładowana suchymi faktami (w końcu ma trafić do odbiorców poniekąd niecierpliwych), bazuje na prawdziwych historiach, więc nie jest oderwana od rzeczywistości. Czytając można dosłownie odetchnąć z ulgą, że „wszystko jest ze mną w porządku”. Niektóre zagadnienia zostały też opatrzone dodatkową ilustracją. Nie miałabym serca, gdybym jej nie polubiła. Dla mnie 10.
Cóż, wprawdzie Honorata nie wystawiła oceny, ale to ona ostatnio wybiera nam książki, więc można założyć, że dała 10 :P. Czyli wychodzi na to, że druga książka = druga "10".
Comments