W swoim tempie
Tytuł: Slow life. Zwolnij i zacznij żyć
Autor: Joanna Glogaza
Wydawnictwo: Znak
Rok: 2016
Pędząca rzeczywistość sprawia, że bardzo chcemy się do niej dostosować. Niektórym się udaje, bo to ich tempo, ale wielu z nas nie daje rady. Nie dlatego, że są „gorsi” lub „słabsi”, ale dlatego, że to nie jest ich tempo. O przyzwoleniu sobie na „własne tempo” jest właśnie książka Joanny Glogazy „Slow life. Zwolnij i zacznij żyć”. W książce zostały umieszczone ćwiczenia czy zadania, które można zrobić, a które mogą pomóc czytelnikowi wyjść ze strefy komfortu. Autorka porusza najważniejsze aspekty naszego życia, które zostały w jakiś sposób zaburzone przez otaczający na świat. Szukanie własnego sposobu na życie nie jest nowym hasłem, niemniej w dzisiejszych czasach jest hasłem coraz istotniejszym. Dbanie o siebie, swoje wnętrze, nigdy nie wyjdzie z mody. Natomiast „Slow life” postuluje działanie poprzez odkrywanie i organizowanie.
Natalia: Na książkę Glogazy trafiłam przypadkiem, przeglądając stronę jednego z moich ulubionych wydawnictw, po czym zażyczyłam sobie ją na gwiazdkę (właściwie była jedną z opcji). Nie czekała zbyt długo na przeczytanie, również przez wzgląd na niniejszego bloga. Czyta się ją przyjemnie i szybko. Wywiady są świetnym urozmaiceniem treści. Nie jest to klasyczny poradnik „co zrobić, aby…”, raczej zbiór pomysłów autorki popartych jej własnym doświadczeniem. Zahacza ona o takie tematy jak mindfulness, organizacja czasu, poszukiwanie hobby, work-life balance, relacje międzyludzkie. Dla mnie brak argumentów popartych wiedzą nie jest szczególną wadą, zakładam że celem autorki była chęć podzielenia się z innymi swoimi rozwiązaniami. Bez narzucania innym swojego zdania. Dla mnie 7/10.
Honorata: Przeżyłam rozczarowanie. Książka jakich wiele i jak dla mnie, bez większych korzyści dla czytelnika. To co najbardziej sprawiło mi zawód, to był brak merytorycznej podstawy przedstawianych tez i poglądów. Miałam cały czas wrażenie, że autorka „ślizga się po temacie” i nie do końca rozeznała się, o co w tym wszystkim chodzi. Oczywiście to, co jest dla mnie wadą, dla innych może być zaletą. Lekki styl oraz opieranie się na swoich przeżyciach do wielu osób pewnie przemówi. Ja jednak wolę coś bardziej rzetelnego. Z podobnych książek o slow life to raczej poleciłabym „Jak być leniwym” Toma Hodgkinsona czy „Pochwałę powolności” Carla Honoré. Tą ostatnią szczególnie lubię. Zresztą możecie sami obejrzeć na www.ted.com wpisując "Carl Honore praises slowness". Za polską książkę o slow life daję tylko 4/10.
Rzadko jest między nami taki rozdźwięk, dobrze że oceny uśredniamy :D. Tym razem 5,5.
Commentaires